Chapter I
*Harry*
Siedzę na tej pieprzonej sali i czekam aż wreszcie mnie dyrektorek wywoła. Poprawiłem moje włosy i zrobiłem znudzoną minę. Odwróciłem się w prawo i zobaczyłem jak Horan skacze ze szczęścia, że dostał się do klasy pana Tomlinsona.
-Harold Styles klasa pana Tomlinsona-Wywołał mnie pan dyrektor. Wstałem z mojego miejsca i podszedłem do dyrka po klucz do mojego pokoju w akademiku.
-Gratuluje Haroldzie oto twój klucz-Podał mi klucz.
-Jestem Harry-Wziąłem klucz i wróciłem na miejsce.-Horan staruchu, który masz pokój?
-75 a ty?
-75-Opowiedziałem bez większego zachwytu. Horan mój przyjaciel gej. Znamy się do zawsze. Jest dobrze poukładany nie ćpa nie pali mami synek.
***
Po zakończeniu tego zjebanego apelu każdy udał się do swojego pokoju a nauczyciele pomagali nosić ucznią swoje torby. A kto mi musiał pomóc? Pan Louis Tomlinson. Upierałem się, że mogę sam ale ten gościu się uparł.
-No Harry to twój nowy pokój mam nadzie...
-Lou Lou nie gadaj tyle bo się udławisz-Zaśmiałem się i wziąłem moje walizki i wszedłem do pokoju. Widok mnie nie zaskoczył. Jak normalny pokój mały i ciasny. Pokój był udekorowany w drewniane elementy. Wszedłem w głąb pokoju i zobaczyłem piętrowe łóżko z pościelą. Od razu rzuciłem swoje rzeczy na górę. Wziąłem w swoje okropny mundurek który mi dali. I że ja mam w tym chodzić? Biała bluzka która na samo spojrzenie okiem widać że jest na mnie za mała jakaś okropna biała marynarka z logo UP i trzy czwarte spodnie pod ten sam kolor marynarki. Rzuciłem to na łóżko. I co mam teraz robić? Horan pewnie szuka tego pokoju a ja... W oczy rzuciły mi się pewne drzwi. Poszedłem w tamtą stronę i je otworzyłem. Moim oczą ukazała się ogromna łazienka a w głębi niej jeszcze jedne drzwi. Otworzyłem kolejne drzwi. Przy otworzeniu drzwi zapaliło się światło a moim oczą ukazał się syntezator jedzenia. Hmm wypróbujmy. Wcisnąłem guzik z napisem "wybierz jedzenie" Moim oczą ukazała się karta dań. Wcisnąłem napis pizza peperoni a przede mną ukazała się pizza. Zajebiście! Wziąłem moją pizze i dumny z siebie wyszedłem z tych pokojów. Gdy byłem już w drzwiach zobaczyłem Horana w oknie gadający ze swoją mamą. Skąd mogę to poznać? Tylko on z nią rozmawia: "Tak tak wszystko w porzątku tak mam wystarczająco majtek". Zdjąłem jeden kawałek mojej szynki i żuciłem w nim w Horana.
-Musze kończyć mamo pa-Powiedział i włożył swojego srajfona do kieszeni-Czego się ryjesz młody?-Powiedział i pstryknął mnie w czoło. O nie ze mną tak nie będzie pogrywał. Bez zastanowienia rzuciłem się na niego i przy gwoździłem do ziemi. Już brałem zamach gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Jeszcze się z tobą policzę Horan!
-Też Cię kocham Styles!
-Po nazwisku to po pysku!-Zakończyłem rozmowę.-Czego?!-Wrzasnąłem. Moim oczą ukazała się niska blondyneczka skąpo ubrana. Pff nie kręci mnie.
-Hej ty jesteś Harry?-Zapytała piskliwie
-Ta a co?- Spytałem rzucając się na fotel
-U mnie w Willi jest impreza przyjdziesz? To coś tam też weź ze sobą.-Pokazała na Nialla.
-Po pierwsze panieneczko laski mnie nie kręcą. A po drugie to coś ma na imię Niall i go kocham moim gejowskim sercem po naszej gejowskiej przyjaźni a po trzecie może przyjdę a może nie a teraz się odwróć i wyjdź tym czym weszłaś laleńko.-Machnąłem teatralnie ręką.-A ty Madison coś Ci wypadło!-Krzyknąłem-Niall nagrywaj-Horan się uśmiechnął i włączył komórkę.
-Tak co?-Zobaczyłem ją w drzwiach. Machnąłem na Nialla ręką by szedł za mną.
-Ymm to chyba...Nie no weź nie wieże-Przyglądałem się mojemu nowemu obiektowi żartów. Podeszdem do drzwi i pokazałem sztuczną pierś Madison.-To chyba twoje-Zażartowałem
-Oddaj to Styles!-Pisnęła
-Po nazwisku to po pysku!-Zatrzasnąłem jej drzwi przed twarzą. Przybiłem z Horanem piątkę.-Wrzuć to do sieci młody.
-Harry nie chce mieć problemów u pana Tom...
-Pan Tomlinson mówisz? Jaki? Pierwszy raz o nim słyszę. Znam tylko Lou Lou.-Uśmiechnąłem się.
-Harry nie nabijaj się z Pana Louisa bo...
-Wysłałeś mi to? Jej jesteś kochany-Zapiszczałem jak ta lalka.
-A ona nie jest Madison...
-A jak?-Spytałem wrzucając filmik do sieci
-Lottie... Lottie Malik.-Córka Malika... Ciekawe
-Jest z nami w klasie?-Odliczałem sekundy do pojawienia się filmiku w sieci.
-Tak i ra...
-Już jest! Horanku lecę się z niej pośmiać i poszukać Lou Lou żeby się troszeczkę ponabijać.
-Uważaj Styles uważaj.-pogroził mi palcem. Podbiegłem do niego i cmoknąłem go w usta. Jaki on słodki. Bo już jest udobruchany. Wybiegłem z naszego pokoju w poszukiwaniu pana Tomlinsona a raczej Lou Lou...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz